– Mhm. Chodzi o martwe kontakty, czyli nieistniejące adresy, na

  • Miłogost

– Mhm. Chodzi o martwe kontakty, czyli nieistniejące adresy, na

07 March 2021 by Miłogost

które zawodowy morderca może przyjmować zlecenia, ale które nie pozwalają go później wytropić. Każdy agent może mieć ich kilkanaście w całym kraju albo nawet w kilku krajach. – Czyli mogą się ze sobą kontaktować, nie obawiając się, by ktoś ich odkrył – mruknęła Kate. – O to właśnie chodzi. Znam pewnego prywatnego detektywa. Korzystałem już z jego usług, żeby wygrzebać materiały do książki. Może dowie się czegoś na temat tych nazwisk. – A co z tym notesem? – spytała Kate. – John koniecznie chce go mieć z powrotem – wtrąciła Julianna. – Mówił mi o tym. Był wściekły, że go wzięłam. – To dobrze. – Dobrze? Że się złości? – Kate pokręciła głową. – Wcale mi się tak nie wydaje. Cień uśmiechu pojawił się na wargach Luke’a. – To znaczy, że ten notes jest dla niego ważny, więc właśnie dzięki niemu łatwiej nam będzie dobrać się do tego dupka. – Ba, tylko jak to zrobić? – Kate czuła, że serce bije jej coraz mocniej. Luke potarł szorstką brodę. – Jeszcze nie wiem. Muszę spotkać się z moim kontaktem i spytać o radę. Wiem, że ludzie z CIA będą mogli nam pomóc. – Dzięki, Luke. – Kate starała się zapanować nad drżeniem głosu. – Sama nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła. – Nie tak szybko – powiedział z błyskiem w oczach. – Podziękujesz mi, jak wszystko pójdzie dobrze. ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄ- TY PIĄTY Kondor odpowiedział na wiadomość od Luke’a w ciągu czterdziestu ośmiu godzin. Umówił się z nim w całonocnym barze niedaleko lotniska Hobby. Luke przyjechał wcześniej. Przeszedł na tyły baru, wybierając lożę przy najodleglejszej ścianie. Kiedy usiadł, wyłożona plastykiem ława zaskrzypiała, jakby za chwilę miała się rozlecieć. Kiedy zerknął w dół, zauważył, że jest sklejona przezroczystą taśmą. Na oko sześćdziesięcioletnia kelnerka starannie zapisała zamówienie Luke’a, czyli filiżankę herbaty. Zielony neon nad jej głową sprawiał, że wyglądała jak ciężko chora Marsjanka. Po chwili przyniosła mu herbatę, postawiła na stole i odeszła bez słowa. Z wnętrza szklanki popłynął dziwny, cierpkawy zapach, i Luke zaczął się zastanawiać, czy esencja przypadkiem nie została zagotowana. I to kilka razy. Po spróbowaniu nie miał już żadnych wątpliwości. Starał się jednak nie zwracać na to uwagi, tylko rozglądał się po wnętrzu. Poza nim znajdowało się tu jeszcze paru zwalistych facetów w roboczych kombinezonach i dwie dwudziestoletnie i niezbyt trzeźwe dziewczyny, które raczyły się pasztecikami, frytkami oraz colą. Kondor wszedł do środka dokładnie o tej godzinie, o której się umówili. Skierował się do jego loży i bez słowa usiadł naprzeciwko Luke’a. Jak zwykle plecami do ściany. Wymienili uprzejmości, kelnerka przyniosła jeszcze jedną szklankę płynu, który dla urozmaicenia określiła mianem kawy, a następnie Luke zaczął prosto z mostu: – Moja przyjaciółka ma kłopoty. Potrzebuję twojej pomocy. – Od razu przeszedł na ,,ty’’.

Posted in: Bez kategorii Tagged: joanna pacuła filmy, film z alicja bachleda curus, jak zerwac naklejke z szyby auta,

Najczęściej czytane:

ął głową. ...

- Przejrzała mnie pani. Owszem, mam taki zamiar, ale od tygodnia nie mogę złapać hrabiego. Fiona zerknęła na Luciena i stwierdziła, że znajduje się w bezpiecznej odległości. ... [Read more...]

ego szlafroka. ...

- Co ci się stało? Hope z trudem przełknęła ślinę. - To... drobiazg. - Wyjęła chusteczkę z pudełka, starła krew i podniosła wzrok na córkę. - Pamiętasz, że w przyszłym tygodniu masz kilka spotkań? Idziesz, między innymi, na bankiet ... [Read more...]

antosie. Taka była markotna, że nawet specjalnie jej to nie zaskoczyło. Głowę miała zbyt zaprzątniętą rozpamiętywaniem namiętnych pocałunków, by martwić się drobiazgami. ...

Nigdy dotąd nie spotkała kogoś takiego jak on. Chłopcy, których znała, z którymi się całowała, wydawali się jej teraz dzieciuchami: byli nudni, płytcy i smarkaci. Santos ukradł jej serce. Umrze, jeśli znowu go nie zobaczy. Po prostu umrze. Musi znaleźć jakiś sposób. Nadjechał tramwaj, z którego, jak każdego ranka, powinna wysiąść Liz. Gloria nie mogła ustać w miejscu z podniecenia. Poprzedniego wieczoru nie dzwoniła do przyjaciółki, bowiem kiedy wróciła do domu, rodzice byli w dziwnym nastroju, czymś wyraźnie uradowani. Matka zapytała zdawkowo, gdzie była, a kiedy usłyszała, że z Liz w bibliotece, nie pytała o nic więcej. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 centrum.radom.pl

WordPress Theme by ThemeTaste