się wygodnie o poduszki, czekając na jej
wyjaśnienia. Dobrze, nie każe mu czekać. - Powiedziałeś, że twój ojciec nigdy nie miał dla ciebie czasu. Nie interesował się tobą. Nigdy nawet nie zagrał z tobą w piłkę. - Zwilżyła językiem usta. - Widziałam, jak bawiłeś się ze swoimi siostrzeńcami. Pływałeś z nimi. Ścigaliście się w ogrodzie. Wymyślałeś im różne zabawy i sam świetnie się przy tym bawiłeś. A skoro oni sprawiają ci tyle radości, to pomyśl tylko, o ile bardziej byłbyś szczęśliwy, bawiąc się z własnymi dziećmi? To pytanie zbiło go z tropu. Uciekł wzrokiem. - Pierce? Umilkła. Zależało jej, by na nią patrzył. Miała mu do powiedzenia coś bardzo ważnego. Gdy znów na nią spojrzał, rzekła: - Znalazłeś czas dla tych dzieci. I nadal go znajdujesz. Rozmawiasz z nimi, a co ważniejsze, wysłuchujesz ich. Dajesz im odczuć, że są kochane. Że są ważne. Robisz to wszystko nie dlatego, bo musisz, ale dlatego, bo chcesz. Z własnej, niewymuszonej woli. Tak czujesz. Wiesz, że to jest im bardzo potrzebne. Pomyśl tylko, o ile to by się spotęgowało, gdybyś nie był ich wujkiem, ale ojcem. Pierce chyba przestał oddychać. - Rozumiem twoje obawy. Lękasz się, że jesteś zdolny do takich zachowań tylko przez jakiś czas - powiedziała cicho. - Na dłuższą metę nie dałbyś rady. Jednak według mnie rozwiązanie jest proste. Najważniejsze to umieć zachować równowagę. Doskonale ci to wychodzi z Benjaminem i Jeremiahem. I myślę, że bez trudu zrobisz to samo... gdy będziesz miał własną rodzinę. Po tych słowach zapadła cisza. Pierce przesuwał palcami po brodzie. - Nie wiem, co powiedzieć. Amy się uśmiechnęła. - Nic nie mów. Proszę cię tylko, żebyś pomyślał o tym, co powiedziałam. - Westchnęła. Nagle poczuła się bardzo zmęczona. - Po prostu... przemyśl to sobie. Pierce się zamyślił. Ona również. Czy jest dla niego kimś, kogo jest skłonny posłuchać? Czy tak ją postrzega? A przecież najważniejsze jest to, jak jest odbierana. Już dawno to zrozumiała. Pierce nic o niej nie wie. Nie wie, kim naprawdę jest. Nie zna całej prawdy. Szanuje ją. Uważa ją za osobę kompetentną i mądrą.