czternastu lat, jako siedemnastolatek miał już pierwszy dyplom
11 uniwersytecki. Potem jak huragan przeszedł przez akademię medyczną. Gdy Milla go poznała, miał już dwadzieścia pięć lat i był doświadczonym chirurgiem. Spodziewała się aroganckiego bubka albo beznadziejnie nudnego jajogłowego. Myliła się. Okazał się przystojnym młodym człowiekiem o trochę zmęczonej twarzy, co było poniekąd zrozumiałe: spędzał zbyt dużo czasu na sali operacyjnej, a jeszcze więcej nad książkami medycznymi. Jego niesamowity głód wiedzy kazał mu - z braku czasu - pożerać nowe książki nocami. Umiał się uwodzicielsko uśmiechać, jego niebieskie oczy aż śmiały się do niej, a jasne włosy były zawsze uroczo rozczochrane. Był wysoki, co bardzo się jej podobało, jako że sama miała ponad metr siedemdziesiąt i lubiła buty na wysokich obcasach. W zasadzie podobało jej się w nim wszystko. Kiedy wreszcie zdecydował się zaprosić ją na randkę, nie dała się prosić dwa razy. A jednak była trochę zaskoczona, gdy na przyjęciu sylwestrowym spotkały się ich spojrzenia i dostrzegła w oczach Davida mroczne, gorące pożądanie. Wtedy zrozumiała, a ściana jej dystansu runęła w jednej chwili jak mury Jerycha na dźwięk trąb Jozuego. David ją kochał. A ona jego. To było tak cudownie proste. Tuż po skończeniu studiów, w wieku dwudziestu jeden lat, została jego żoną. Teraz, dwa lata później, była już matką. Nie żałowała niczego, ani minuty ich wspólnego życia. Nie zmieniła długoterminowych planów: wciąż chciała uczyć po powrocie do Stanów. Chciała kontynuować swoją edukację. Ale nie cofnęłaby an43 12 żadnej z decyzji, które ostatecznie doprowadziły do małego cudu: narodzin jej syna. Od chwili, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży, czuła się jak w innym świecie. Od samego początku kochała swoje dziecko tak bardzo, że czuła, jakby rozświetlało ją od wewnątrz cudowne, dobre światło. Zresztą teraz czuła jeszcze silniejszy związek z małym Justinem, choć nie spał już pod jej sercem, tylko w swoim łóżeczku, w pokoju obok. I nieważne, jak bardzo zmęczona, Milla zawsze potrafiła się tym związkiem, tą miłością autentycznie radować. Wstała z łóżka i starannie ułożyła poduszki wokół dziecka, choć mały jeszcze nie potrafił przewracać się na bok. Spał sobie spokojnie, podczas gdy Milla szybko się umyła, wyszczotkowała swoje krótkie kręcone włosy i włożyła jedną z tych luźnych letnich sukienek, które przeznaczyła właśnie na czas po porodzie. Wciąż ważyła prawie siedem kilo więcej niż przed ciążą, ale nie martwiła się tym zbytnio. Nawet spodobała się jej ta nowa miękkość kształtów, a David był najwyraźniej zachwycony nagłą zmianą rozmiaru piersi żony - z miseczki B aż na D. Zadrżała na myśl o dzisiejszym wieczorze. David tydzień wcześniej przyniósł z kliniki paczuszkę prezerwatyw i już sama obecność tej paczuszki wprowadziła ich oboje w stan niezdrowego podniecenia. Używali kiedyś kondomów, na samym początku związku. Potem Milla brała pigułki, a odstawiła je wtedy, gdy zdecydowali się na dziecko. Powrót do prezerwatyw wydawał się wycieczką w dawne ekscytujące czasy, kiedy zachłannie poznawali an43