Hayes zbył ten pomysł machnięciem ręki.

  • Miłogost

Hayes zbył ten pomysł machnięciem ręki.

15 August 2022 by Miłogost

– Nie, już kogoś po nią wysłałem. I zawiadomiłem ją. Jak chcesz, zadzwoń i wytłumacz. Bentz już miał to zrobić, gdy jego uwagę przykuły krzyki dobiegające z plaży. Odwrócił się i zobaczył, że helikopter wisi nisko nad wodą, nad nurkiem. Żołądek podszedł mu do gardła. Hayes wpatrywał się w kosz, który powoli spuszczano do wody. Zacisnął usta i powiedział rzecz oczywistą: – Wygląda na to, że w końcu znaleźli Jennifer. Sherry Petrocelli odebrała telefon i potwierdziła: tak, odbierze żonę Ricka Bentza z lotniska. Skończyła już służbę, ale wisiała Jonasowi Hayesowi przysługę. Co prawda Rick Bentz nic jej nie obchodził. Nie znała go osobiście, ale dotarły do niej plotki, a teraz wrócił do Los Angeles i w mieście rozpętało się piekło. Tak naprawdę bardzo chciała się dostać do wydziału zabójstw, a Jonas był jej wtyczką. Przyjaciółka i koleżanka po fachu, Paula Sweet, zapewniała, że Jonas to klucz do raju; jest w wydziale powszechnie szanowany i lubiany, toteż jeśli się za nią wstawi, jej szanse wzrosną. Znała też jego dziewczynę, Corrine O’Donnell, która także twierdziła, że Jonas może pomóc. Tak więc, jeśli niańczenie żony Bentza pomoże jej się dostać do wydziału zabójstw, proszę bardzo. Najpierw jednak zje kolację. Samolot O1ivii Bentz miał opóźnienie, więc uznała, że spokojnie może się spotkać z przyjaciółką U Brunona, włoskiej knajpce w Marina del Rey, niedaleko lotniska. Zjadły smażone kalmary na przystawkę, potem Sherry zamówiła spaghetti z krabami. Co jakiś czas wstawała od stołu, żeby zadzwonić do opiekunki, która została z jej synkiem, i na lotnisko w sprawie lotu O1ivii Bentz. Nie piła nawet wina, tylko wodę. Nie chciała tego zepsuć. Skoro to jej szansa na awans, nie zaryzykuje. Więc naprawdę się wściekła, kiedy zaczęły się mdłości. Chyba nie od kalmarów czy krabów? W życiu nie miała alergii na owoce morza. Ale jej żołądek się buntował. I miała zawroty głowy. – O Jezu – szepnęła. – Fatalnie się czuję. – Wypiła spory łyk wody. Może pomoże. – Wyjdźmy stąd – zaproponowała przyjaciółka i dopiła martini do dna. – No, chodźmy. Ja stawiam. – Rzuciła banknoty na stół i błysnęła zębami w uśmiechu. – Następnym razem twoja kolej. – Dobra. – Ledwie wstała, Sherry poczuła, że nogi się pod nią uginają i kręci jej się w głowie, jakby była pijana. A to niemożliwe. Do tego ból żołądka. Wyszła z restauracji o własnych siłach, ale gdy dotarła do samochodu, wiedziała, że nie będzie w stanie usiąść za kierownicą. – Nie mogę – powiedziała, wściekła na cały świat. – Zawiozę cię do domu. – Za niecałą godzinę mam być na lotnisku. – Mam to za ciebie załatwić? – Boże, nie. – Stały na dworze, ale nawet ożywczy wiatr znad oceanu nie pomagał. Słony, rybny zapach... Było jej coraz bardziej niedobrze. – A może cię zawiozę? – zaproponowała przyjaciółka. W pierwszej chwili Sherry wydało się to dziwne. – Zrobiłabyś to? – Czemu nie? – Nie wiem nawet, czy będę w stanie po nią pójść. – Nie martw się, załatwię to. Sherry, zlana potem, nie dyskutowała, osunęła się na fotel pasażera. Jezu, ale jej słabo. – Może po prostu odwieź mnie do domu. – Przez chwilę pomyślała nawet o szpitalu, lecz to wydało się jej lekką przesadą. – Dobrze, ale najpierw odbierzemy żonę Bentza. Po raz pierwszy Sherry usłyszała niesmak w głosie przyjaciółki. Wyjeżdżały właśnie z parkingu. Nagle pojawiły się wątpliwości co do motywacji przyjaciółki. Nie jechały na lotnisko, tylko na północ, coraz dalej od miasta.

Posted in: Bez kategorii Tagged: sukienka dla świadkowej, orgazm kalorie, jak zostać modelką fryzur,

Najczęściej czytane:

Wiem, że powinnam zadzwonić. Obiecuję, że to się

nie powtórzy. Federico zagryzł wargi, z trudem tłumiąc gniew. Dziewczyna niezależnie od rekomendacji agencji nie mogła mieć ... [Read more...]

dobrych i złych chwilach, podczas wzlotów i upadków jego kariery

politycznej, próby terrorystyczego zamachu, długiego, bolesnego umierania jego żony i nagłej śmierci syna. Decyzja Lucy o przeprowadzce do Vermontu była ostatnią ... [Read more...]

dzieci. Gdzie mogli tak nagle zniknąć?

Znieruchomiała. Drzwi do szklarni były uchylone. - O Boże! - wyszeptała. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 centrum.radom.pl

WordPress Theme by ThemeTaste